Pan Wojciech znalazł walizkę na stoliku w restauracji. Nie było w niej nic, oprócz ośmiu i pół tysiąca złotych w gotówce. Kiedy pochwalił się, że pieniądze rozdał na ulicy, ludzie posądzili go o chorobę psychiczną. Nie zrobiło to na nim wrażenia, twierdzi, że każdy normalny człowiek tak by się zachował.
Pan Wojciech twierdzi, że pieniądze nie
stanowią dla niego żadnej wartości, nigdy się nie zastanawiał, co by się stało,
gdyby znalazł pokaźną sumkę. Koniec końców znalazł i … rozdał. Nie patrzył komu
daje gotówkę, po prostu rozdawał.
Ci, którzy otrzymali prezencik cieszyli się, ci którzy nie dostali a
dowiedzieli się, że fakt taki miał miejsce, posądzili pana Wojciecha o brak
piątej klepki. Pan Wojciech skwitował całe to wydarzenie w taki sposób: „Myślę,
że każdy normalny, myślący człowiek zachował by się tak samo, jak ja, gotówka
nie jest najważniejsza w życiu, liczą się prawdziwe wartości. Jeśli bym znalazł
takie pieniądze w gotówce jeszcze
raz, nie zawahałbym się postąpić tak samo, no chyba, że by mi pistolet do głowy
przystawiali i pod groźbą śmierci kazali mi tą gotówkę dla siebie zatrzymać.”
Historia ta jest inspirowana prawdziwymi
wydarzeniami, które wydarzyły się w kraju nad Wisłą, tylko Pan Wojciech
naprawdę ma na imię John i nie jest obywatelem naszego kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz